Harryangel2005.08.01 [02:10]
Ta miejscowość jest w okolicach Przemyśla, przy samej granicy, a parafia prawosławna ma interesującą historię. Wszyscy wierni to dawni grekokatolicy, którzy w czasie akcji "Wisła" nie zostali wywiezieni, gdyż katolicki ksiądz wydał im metryki chrztu. To jedyna taka wieś w Polsce. Po wojnie długi czas nie było nabożeństw unickich, a gdy w końcu przybył unicki ksiądz, zaraz "musiał" wyjechać. Podobno na skutek donosu do UB księdza katolickiego, który pewnej niedzieli rankiem zastał kościół pusty - wszyscy wierni byli w cerkwi. Wtedy (był to rok 1958) ktoś wpadł na pomysł, by przyłączyć się do cerkwi prawosławnej. Tak też się stało, erygowano parafię, przysłano duchownego. Decyzja ta stała się przyczyną długotrwałych sporów i konfliktów, nawet w obrębie rodzin. Zmieniło się w ich trakcie paru duchownych z obu stron, jednak w końcu 1/3 byłych unitów pozostała w cerkwi prawosławnej (ok. 500 osób), 2/3 przeszło do kościoła rzymskokatolickiego. Tak jest tam do dziś, aczkolwiek spory i kłótnie dawno wygasły. Z tym że dzieci i wnuki tych co przeszli do kościoła rzymskokatolickiego uważają się już za Polaków.
Co ciekawe, mimo dość krótkiej przynależności do cerkwi prawosławnej miejscowa społeczność wydała chyba dziewięciu duchownych, z których większość służy za granicą.